Wysportowana mama to ideał, który niejednokrotnie wpędzał matki w depresje i był odpowiedzialny za załamania nerwowe. Wydawać by się mogło, że kobieta po porodzie ze szczupłym brzuchem, uśmiechem na twarzy i szczęśliwym dzieckiem przy piersi to obraz, który ma służyć wpędzaniu matek w kompleksy. Warto się jednak zastanowić nad korzyściami płynącymi z osiągnięciu takiego stanu rzeczy po porodzie, a propagowany obraz potraktować raczej jako motywację.
Zdrowa i wysportowana mama
Prawdą jest, że świeżo upieczona mama ma na głowie tyle nowych obowiązków, że aktywność fizyczna przybiera wymiary niemal abstrakcji. Ba, nawet codzienny prysznic to już znaczne osiągnięcie. Niemniej jednak kobieta ma prawo do chwili dla siebie, nawet przy małym dziecku. Można poprosić kogoś o pomoc czy wykorzystać czas snu malucha nie na gruntownych porządkach, ale właśnie na czas dla siebie. Ćwiczenia pomogą nie tylko wrócić do formy, ale też się zrelaksować. Dzięki temu szybciej osiągniemy stan sprzed ciąży. Warto pamiętać, że sprawność fizyczna przyda się przy opiece nad rozwijającym się dzieckiem, które za chwilę zacznie chodzić i biegać, a wówczas wiadomo, kto będzie musiał mu w tym towarzyszyć.
Tak więc warto ćwiczyć, żeby móc być z maluchem na każdym etapie jego rozwoju bez zadyszki. Wysportowana mama to też przykład dla dziecka, że warto dbać o swoje zdrowie, a przecież to właśnie staramy się wpoić dzieciom od najmłodszych lat. Warto pamiętać, że przykładem zdziałamy więcej niż samymi zapewnieniami bez widocznego pokrycia.