Za oknem piękna pogoda, słońce świeci, temperatura odpowiednia na porządny spacer albo zupełnie odwrotnie? Zimno, deszczyk pada a pod szyją przydałby się ciepły szaliczek? A dla osób chorujących, tak chorujących, bo depresja jest bezapelacyjni chorobą i to niezwykle trudną do wyleczenia. Osoby z tym schorzeniem zamykają się na wszystko. Na ludzi, na dzień, na noc, na pracę, na jedzenie… Jednym słowem na świat. Siadają, leżą w jednym miejscu i mogą tak trwać godzinę, dzień, tydzień, miesiąc. Czasem pokuszą się o prysznic albo szybki posiłek. Trwają w zamyśleniu często wbijając wzrok w daleką odległość.
Chory na depresję
Chory odczuwa poczucie beznadziejności, że wszystko, co jest, co się dzieje z nim i w Okół niego jest totalnie bezsensu, nie przyniesie nikomu korzyści, bo on sam jest do niczego, nikomu potrzebny. Niestety taki marazm jest nadzwyczaj trudny do przetrwania również dla osób żyjących we wspólnocie z pogrążonym w depresji domownikiem. Każdy chciałby pomóc, wytrwać z letargu tymczasem chory ma ochotę zasłonić rolety, nakryć się grubym kocem i tak pozostać. U takich osób wzrasta możliwość popełnienia samobójstwa. Bardzo często miewają takie myśli, dlatego tak ważna jest obecność drugiej osoby przy ich boku. Nawet ta cicha obecność, bez rozmów.
Rozmowy – skuteczne rozwiązanie
Rozmową z chorą osobą jak najszybciej, najlepiej przy pierwszych objawach powinien zająć się psycholog. Spotkania powinny odbywać się możliwie jak najczęściej. A specjalistę wybrać na podstawie opinii innych osób, których to wypowiedzi bez problemu da się znaleźć w Internecie.